W dniach 16-19 czerwca br., grupa tancerzy wraz z kilkuosobową kapelą mieli przyjemność gościć na 5. Międzynarodowym Tanecznym Festiwalu Folklorystycznym ,,Dukat Fest’’, który odbył się w Banja Luce ( Bośnia i Hercegowina). Wśród uczestników było aż 11 zespołów z 4 kontynentów (Ameryka Północna, Ameryka Południowa, Europa, Afryka) Przyjechaliśmy na miejsce w godzinach przedpołudniowych. Gdy dostaliśmy już swoje pokoje i rozpakowaliśmy się, mieliśmy czas wolny aż do godziny 18:00. Wtedy miała się zacząć sesja zdjęciowa oraz nakręcenie filmu o naszym zespole, który był pokazany przed naszym występem ostatniego dnia. Po sesji wyruszyliśmy na barwny korowód. Podczas niego zaprezentowaliśmy kilka tańców cieszyńskich. Finałem tego dnia było uroczyste otwarcie oraz przywitanie wszystkich zaproszonych zespołów.
W niedzielę mieliśmy czas na odpoczynek. Zaraz po śniadaniu pojechaliśmy do oddalonego o 3 godziny od Banja Luki ośrodka, w którym zjedliśmy obiad. Ale za nim mogliśmy go skonsumować, mieliśmy czas wolny. Większość zespolaków zaczęła się opalać, albo ,,pluskać’’ w wodzie, zaś reszta usiadła sobie w cieniu i rozmawiali. Po obiedzie wyruszyliśmy na koncert do miasta Modriča, gdzie wystąpiliśmy wraz z zespołem z Brazylii oraz Czarnogóry. Zatańczyliśmy tam suitę tańców cieszyńskich zwaną wśród zespolaków ,,Hej na moście’’ oraz suitę tańców beskidzkich. Po zaprezentowaniu się na scenie otrzymaliśmy gromkie brawa od publiczności. Gdy skończył się koncert, mogliśmy po ciężkim dniu w końcu pojechać do naszego miejsca zakwaterowania. Ci zmęczeni poszli spać, zaś inni zaczęli się bawić w swoim towarzystwie.
Poniedziałek zaczął się bardzo ciężko dla naszych przyjaciół Kingi i Patryka. Od rana musieli być w stroju do niemal samego końca dnia. Najpierw poszli na spotkanie delegacji ze wszystkich zespołów z władzami miasta oraz organizatorami festiwalu. Tam wręczyli im podarunek z naszego pięknego Cieszyna czyli lalkę ubraną w strój cieszyński. Po zebraniu poszli na próbę tak zwanego ,,fashion show’’. Tam delegacje ze wszystkich zespołów uczyli się chodzenia po wybiegu oraz prezentowania się.
Podczas tego jak oni się ,,męczyli’’ w strojach, reszta miała czas wolny. Ich starania mogliśmy oglądać o godzinie 19:30. Można powiedzieć, że nasza reprezentacja wyszła fenomenalnie, a nawet jak Patryk szedł dziewczyny aż piszczały z zachwytu. Po ,,fashion show’’ nadszedł czas na uroczystą kolację w pięknej restauracji. Oczywiście na początku organizatorzy nas powitali. Wszyscy byliśmy tak głodni, że ze szwedzkiego stołu, który przygotowała restauracja nic nie zostało. Miłym akcentem kolacji było puszczenie przez organizatorów polskich piosenek. Gdy wszyscy skończyli już jeść, na scenie zaczęła śpiewać wokalistka. Po namowie p. Doroty jako pierwsza para na parkiet wyszła Natalia i Mateusz. Gdy skończyła się pierwsza piosenka, na parkiecie było już tak dużo osób, że ledwo dało się tańczyć. Po kolacji oraz potańcówce wróciliśmy zmeczeni do ośrodka. Wszyscy poszliśmy spać.
Wtorek był dniem bardzo ważnym. Podczas niego odbył się koncert konkursowy, gdzie wszystkie zespoły walczyły o 1000 euro. Wygrał Meksyk. My zatańczyliśmy suitę tańców cieszyńskich. Jury było nietypowe, ponieważ nie byli to ludzie z Bośni i Hercegowiny, a dyrektorzy albo choreografowie zespołów, które brały udział w konkursie. Reprezentantką Polski była p. Dorota Siedlecka-Dominiak. Koncert można obejrzeć na stronie Serbskiej telewizji. Po zakończeniu całego koncertu pojechaliśmy do ośrodka. Tam zaczęliśmy się bawić oraz zaśpiewaliśmy słynne ,,la, la’’ Meksykowi, za wygraną. Następnie tańczyliśmy, śpiewaliśmy i bawiliśmy się do białego rana. W środę o godzinie 11:00 wyjechaliśmy już do domu zostawiając po sobie tylko wspomnienia, tam w Banja Luce. Droga powrotna trwała 16 godzin. Po przyjeździe do Cieszyna pani dyrektor zespołu, Karolina Małysz, podziękowała nam wszystkim za wspaniały festiwal.
A my zespolacy chcielibyśmy podziękować p. Karolinie za to, że tak dzielnie z nami wytrzymała i pomimo nerwów i presji wszystko było tak jak należy. Przez cały festiwal Justyna S. była naszym tłumaczem, jej należą się wielkie brawa, bo spisała się na medal. Jeszcze raz DZIĘKUJEMY !